LKS Jasiołka Jaśliska - strona nieoficjalna

W sobotę 11 marca 2017 roku o godzinie 15:30 na stadionie w Jaśliskach "Jasiołka Inwentech Jaśliska" rozegrała swój szósty mecz sparingowy przed startującą niebawem rundą wiosenną obecnego sezonu.

Przeciwnikiem naszej drużyny był "Start Rymanów", lider bieszczadzkiej grupy A-klasy.

Mecz nieco lepiej rozpoczęli goście z Rymanowa, lecz początkowo z ich przewagi optycznej niewiele wynikało.

"Jasiołka" w 10 minucie wyprowadziła kontrę, po której przed polem karnym "Startu" faulowany był Rafał Madej, do futbolówki ustawionej 20 metrów od bramki podszedł Wojtek Patlewicz, ale uderzył zbyt lekko i bramkarz rywali pewnie złapał piłkę.

Po chwili goście odpowiedzieli akcją, po której jeden z ich zawodników przegrał pojedynek sam na sam z kapitalnie interweniującym Adrianem Farbańcem.

W 15 minucie w niegroźnej sytuacji ręką w naszym polu karnym zagrał Patryk Dobrowolski, a sędzia spotkania wskazał na rzut karny, do futbolówki ustawionej na "wapnie" podszedł Maciek Zięba, ale po jego uderzeniu piłka poszybowała nad poprzeczką bramki Adriana Farbańca.

W 30 minucie zawodnicy z Rymanowa rozegrali składną akcję, po której po dużym zamieszaniu i strzale jednego z rywali ofiarnie interweniujący Patryk Dobrowolski wybił piłkę z linii bramkowej, do wybitej futbolówki dopadł inny z zawodników gości i precyzyjnym uderzeniem z kilkunastu metrów zdobył pierwszego gola w tym meczu.

"Jasiołka" odpowiedziała kontrą z 38 minuty, po której po zagraniu Dominika Hryniaka, jeden z defensorów "Startu" odbił piłkę ręką we własnym polu karnym, a prowadzący to spotkanie sędzia Patryk Zima wskazał na jedenasty metr, do futbolówki ustawionej na "wapnie" podszedł Rafał Madej i pewnym płaskim strzałem w lewy róg bramki dał nam remis.

W drugiej części meczu grający na luzie "Start" spokojnie punktował poważnie osłabioną "Jasiołkę".

W 46 minucie goście przeprowadzili akcję, po której jeden z ich zawodników groźnie uderzył z 14 metrów, ale dobrze interweniujący Adrian Farbaniec wybił piłkę na róg, po którym Tomek Kasperkiewicz uciekł wprowadzonemu w przerwie Konradowi Wołtoszowi i celną główką dał swojej drużynie prowadzenie.

Po 120 sekundach było już 3-1 dla "Startu", zawodnicy gości wyprowadzili kontrę, po której jeden z rywali dośrodkował ze skrzydła w pole karne, a wbiegający napastnik Rymanowa precyzyjnym strzałem z 11 metrów umieścił piłkę w naszej bramce.

W 52 minucie nasza drużyna wywalczyła rzut wolny, do futbolówki ustawionej 25 metrów od bramki podszedł Rafał Madej, lecz po jego mocnym uderzeniu dobrą interwencją popisał się golkiper rywali.

Po kilku minutach po wrzutce z głębi pola napastnik gości uprzedził wychodzącego z bramki Adriana Farbańca i precyzyjnym lobem nad naszym bramkarzem zdobył czwartego gola dla swojej ekipy.

W 60 minucie "Jasiołka" wyprowadziła kontrę, po której groźnie "fałszem" z 22 metrów uderzył Patryk Dobrowolski, ale bramkarz "Startu" mimo dużych trudności zdołał sparować piłkę na poprzeczkę.

Po 120 sekundach zawodnicy z Rymanowa przeprowadzili akcję, po której "rozklepali" naszą obronę, a jeden z rywali oddał strzał z kilku metrów, który zdołał odbić nasz bramkarz, lecz po skutecznej dobitce piłka po raz piąty zatrzepotała w naszej siatce.

W 66 minucie po kolejnym ładnym rozegraniu zawodnik "Startu" wykorzystał sytuację sam na sam z Adrianem Farbańcem i precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie swojej drużyny.

W 77 minucie goście z Rymanowa wywalczyli rzut wolny, do futbolówki ustawionej 18 metrów od bramki podszedł jeden z rywali i kapitalnym uderzeniem w prawy górny róg pokonał naszego bramkarza, ustalając tym samym wynik spotkania na 7-1 dla swojej ekipy.

"Jasiołka" poniosła wysoką porażkę w meczu, w którym w pierwszej połowie grała poprawnie, mimo osłabienia nieobecnością Jarka Gaca, Sebastiana Pondo, Konrada Farbańca, Jacka Kostycza, Darka Kosiora, Rafała Puchalika, oraz powracającego po kontuzji Łukasza Świnickiego, który zagrał jedynie ostatni kwadrans spotkania.

Natomiast w drugiej odsłonie rywale bez przeszkód atakowali naszą bramkę, gdyż na skutek urazów w przerwie i kilka minut po wznowieniu gry boisko opuścili Fabian Farbaniec, oraz Jurek Biłas, w wyniku czego nasza łatana na szybko obrona nie była w stanie zatrzymać akcji ofensywnych drużyny z Rymanowa.

Trochę szkoda, że naskutek różnych losowych przyczyn w pojedynku z najbardziej wymagającym sparingowym rywalem musieliśmy zagrać w tak mocno okrojonym składzie, ale to tylko spotkanie kontrolne i nienależy przywiązywać do niego wagi, tym bardziej, że w drugiej odsłonie w naszej defensywie z podstawowego ustawienia występował jedynie kapitan drużyny Sławek Farbaniec.

Na wyróżnienie w naszej drużynie zasłużył Rafał Madej, który mimo przewagi rywali ambitnie walczył na całej szerokości boiska.

Autor: Jarni Jasiołka

• Komentarzy [4]
• czytano: [637]
• DO